Trudno kogoś winić – globalizacja, to słowo wytrych, robi swoje. Premiery aparatów odbywają się niemal codziennie, niepostrzeżenie i bez fajerwerków. Po prostu wchodzi do sprzedaży nowy model, wypycha z półek starsze. Jeśli już mamy do czynienia z autentyczną nowością, to zwykle jej premiera jest wtedy, gdy pasuje to marketingowcom, a nie na targach fotograficznych. Miało to miejsce także w tym roku – o powstaniu nowego standardu Mikro Cztery Trzecie wiadomo było od miesiąca. Jednak premiera nowego aparatu Panasonic – Lumix G1 odbyła się na dwa dni przed otwarciem targów.
Dla widzów, skrzętnie policzonych na bramkach wejściowych najciekawsze niewątpliwie były te stoiska, na których można było dotknąć aparatu, podpiąć własny do obiektywu i zrobić nim fotografie na profesjonalnych planach zdjęciowych.
Inna atrakcją były sesje fotograficzne prowadzone przez znanych fotografów – te zrozumiałe przede wszystkim dla widzów niemieckojęzycznych, choć język fotografii jest uniwersalny.
Nowości jednak były...
Wśród nich, między innymi nowa matryca Fujifilm Super CCD EXR, kompakty i średnioformatowa lustrzanka Leica S2 z 37,5-megapikselową matrycą o wymiarach 30 x 45 milimetrów. Przeznaczona jest ona dla profesjonalistów, którym nie wystarczą lustrzanki z matrycami o wielkości klatki filmu małoobrazkowego, a jednocześnie chcieliby pracować stosunkowo poręcznym aparatem. Dostępne są coraz szybsze karty pamięci, SanDisk, Lexar, Kingston czy Pretec zapewniają o rosnącej pojemności i szybkości kart.
Na stoisku Kodaka pokazywane były wyświetlacze cyfrowe wykorzystujące technologię OLED, która wyświetla obrazy i filmy o niezwykłej ostrości i kącie widzenia 180 stopni, bezprzewodowe drukarki atramentowe, nowe możliwości rejestrowania obrazu, ale też nowy kolorowy film Kodak PROFESSIONAL EKTAR 100 o najdrobniejszym ziarnie na świecie, wysokim nasyceniu i wyjątkowo żywych barwach, pozwalający uzyskać nieprawdopodobną jakość detali i powiększeń.
Nie zabrakło, co jest oczywiste, tego sprzętu, który swoje pięć minut miał już za sobą. Jednak odwiedzający targi mieli możliwość wziąć go do ręki po raz pierwszy. Były wśród nich filmujące lustrzanki Nikona i Canona, modele aparatów Olympusa – nowa lustrzanka dla profesjonalistów i pierwszy jego aparat w klasie Mikro Cztery Trzecie.
Za najbardziej smakowitą ciekawostkę możnaby uznać newsa Hasselblada. Otóż podczas konferencji prasowej firma poinformowała o obniżce cen na aparaty serii H3DII aż o 40% i tak na przykład najtańszy obecnie zestaw H3DII-39 z obiektywem HC 80 mm będzie kosztował 14995 euro, a najdroższy aparat systemu – H3DII-60 (bez obiektywu) – 22995 euro. No, ale za jakość trzeba zapłacić, a aparaty Hasselblada są przeznaczone dla wyjątkowych profesjonalistów. Model H3DII-60 dostępny będzie jednak dopiero od kwietnia 2009..Taką wyliczankę można by jeszcze ciągnąć długo, jednak w większości przypadków są to nowości trochę „drugiej świeżości”, albo przykłady na to, co pojawi się niebawem, w przyszłym roku, na wiosnę.
Sprzęt i sztuka
Przyzwyczailiśmy się traktować targi – także Photokina – jako imprezę biznesową. A przecież wtym samym czasie, równolegle odbywają się na terenach targowych dziesiątki wystaw fotograficznych. Cała hala numer 1 – o ironio – poświęcona jest fotografii. A do tego wystawy wpasażach i halach obok prezentacji sprzętu. Wśród wielu wystaw także reprezentacja polskich studentów z warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych.
Wystawy organizacji „fotoreporterzy bez granic”, BLENDE czy coraz bardziej popularnych uczestników portali społecznościowych jak choćby Fotocommunity świetnie uzupełniają ofertę sprzętową.
Uwagi na koniec
Uparcie powraca pytanie o sens organizowania imprez targowych. Dla kogo one właściwie są przeznaczone? Tradycyjne znaczenie pojęcia „targi” wytarło się chyba zupełnie. Dziś nikt tu już się nie targuje, kontrakty dawno zawarte. Dziś trzeba się tylko pokazać, z jak najlepszej strony, nawet gdy na półkach towar nie zaskakuje nowatorskimi rozwiązaniami.
Z drugiej strony, warto jednak poświęcić kilka dni na obejrzenie zgromadzonych w jednym miejscu tysięcy produktów, by zdać sobie sprawę, że nie tylko lustrzanką czy kompaktem świat fotograficzny żyje. Obok jest ogromny przemysł akcesoriów, różnego rodzaju dodatków, bez których dobra fotografia może powstanie, ale z nimi na pewno będzie łatwiej.
W relacji na gorąco trudno o dogłębną analizę targowych wydarzeń, lecz będziemy do nich wracać na naszych łamach. Już na kolejnych stronach mogą Państwo poznać pierwsze refleksje redakcyjnego kolegi Jerzego Lecha.
Zapewne pod naporem wrażeń pewne ciekawe zjawiska umykają i dopiero po spokojnej refleksji i spojrzeniu z innej perspektywy okażą się ważnymi, wartościowymi. Będziemy o nich pisać i...czekać na kolejną Photokinę.
Zbigniew Włodarski