Ma krotność 16,7, czyli najwyższą wśród optyki wymiennej do lustrzanek, a jego zakres ogniskowych odpowiada małoobrazkowemu 27-450 mm. To nowy rekord ustanowiony przez ten niewiarygodnie uniwersalny megazoom Nikona.
Cechy unikalne i zastosowania
Znamy zoomy 18-200, 18-250, a nawet 18-270, ale 18-300 to zupełna nowość. I to jeszcze gorąca, bo z czerwca tego roku. Pierwszy na świece zoom do lustrzanek cyfrowych z tak ekstremalnie szeroką rozpiętością kątów widzenia korzysta ze sprawdzonych już rozwiązań technologii optyki i mechaniki. Rewelacyjnemu zakresowi ogniskowych 27-450 mm towarzyszy dobre światło f/3,5 przy najszerszym kącie widzenia i całkiem przyzwoite f/5,6 przy najwęższym. Atrakcyjna maksymalna skala odwzorowania wynosi 0,31, a system redukcji drgań to nowoczesny 4-stopniowy VR drugiej generacji. Zatem nowy megazoom Nikona ma idealne cechy fotograficzne do wykorzystania w podróży, na wakacjach i wycieczkach.
Szerokokątne ujęcie największej w Europie ceglanej warowni – zamku w Malborku – wykonałem przy najkrótszej ogniskowej 18 mm i otworze względnym f/3,5. Jak widzimy, „pełna dziura” nie przeszkadza w uzyskaniu świetnej ostrości i kontrastu zdjęć.
AF-S DX Nikkorem 18-300 mm f/3,5-5,6G ED VR spokojnie obejmiemy szerokie plany, w plenerze i we wnętrzach, a gdy zajdzie taka potrzeba – bez wymiany optyki przybliżymy sobie nawet bardzo odległe detale krajobrazu i architektury. Równie łatwo zrobimy zdjęcia portretowe – nie tylko tradycyjne, pozowane czy reżyserowane, ale również takie z ukrycia i dużej odległości, na przykład stroniącym od obiektywu ludziom i płochliwym czy niebezpiecznym zwierzętom. Do dyspozycji pozostaje cała paleta teleogniskowych, które równie dobrze można wykorzystać do rejestrowania sportu i dzikiej przyrody. „Trzysetką” sfotografujemy maleńkie obiekty, a zakres pośrednich wartości zooma udostępni standardowe, reportażowe ujęcia. Wszystko to w różnorodnym oświetleniu i przy zdjęciach „z ręki” – nie tylko w słonecznym plenerze, ale także w słabo oświetlonych wnętrzach, o zmroku, a nawet nocą. Tak genialne możliwości zachęcają do zastosowań AF-S DX Nikkora 18-300 mm f/3,5-5,6G ED VR w charakterze zooma standardowego – gdyby tylko nie te… „podkręcone” gabaryty.
Duża przednia soczewka nie obraca się podczas pracy pierścieniami, a gwint filtrów ma „profesjonalną” średnicę 77 mm. Widzimy też oryginalną, wewnętrzną osłonę optyki, która dodatkowo – przy wydłużaniu ogniskowych – zabezpiecza szkło przed odblaskami.
Wraz z wydłużaniem zakresu zooma tylna soczewka wchodzi głęboko do wnętrza korpusu, a bagnet okala gumowa uszczelka.
Panel sterowania. Na górze – przełącznik trybów nastawiania ostrości, w pozycji M/A (autofokus) można doostrzać ręcznie. Poniżej – kontrolka aktywacji nowoczesnego systemu stabilizacji drgań (4-stopniowy VR II). Na dole – przełącznik aktywnego działania systemu, dla wyjątkowo silnych drgań (zdjęcia z samochodu, motorówki itp.). W standardowym położeniu normalnym, obok typowych drgań aparatu, automatycznie wykrywane jest panoramowanie (panning). Z lewej strony – działająca przy najkrótszej ogniskowej blokada wysuwu zooma.
Bogaty układ optyczny tworzy 19 soczewek – trzy z nich to szkła ED, a trzy są asferyczne – rozmieszczonych w 14 grupach.
Konstrukcja mechaniczna i ergonomia
No właśnie – imponujący megazoom jest stosunkowo duży i ciężki. Waży 830 g, a w najkrótszej pozycji ma 12 cm długości i ponad 8 cm średnicy. To sporo jak na obiektyw, który ot tak, na co dzień miałby znajdować się w aparacie. No, chyba że – jako jedyne szkło – na wyjazdach. Nie przeszkadza natomiast wzrastająca do 21 cm długość przy maksymalnej ogniskowej. To przecież odpowiednik supertele 450 mm, do tego z całkiem niezłym tu światłem f/5,6! Na pewno lepiej podtrzymywałoby się tego zooma (z aparatem przy oku), gdyby w nominalnej pozycji był o połowę krótszy, ale wydłużony korpus ma za to szeroki pierścień zoomowania, na który bez problemu w każdych okolicznościach trafiają palce lewej dłoni. Szkoda tylko, że przejście od krótkich ogniskowych do najdłuższej – wciąż z aparatem przy oku – wymaga aż kilku drobnych obrotów tego pierścienia. Reszta to już niemal same zalety – autofokus działa szybko, wspomaga go wewnętrzne ogniskowanie oraz cichy, choć trochę w tym modelu „piszczący”, pierścieniowy silnik SWM. Pierścienie zoomowania i ogniskowania chodzą z dobrym, typowym dla konstrukcji zaawansowanych oporem. Wysuw zooma jest dwusekcyjny, a przy najkrótszej ogniskowej zoomnie opada, gdy wraz z aparatem trzymamy go na ramieniu. Przynajmniej tak zachowuje się nowy egzemplarz, ale na wszelki wypadek korpus zaopatrzono w blokadę najkrótszej pozycji. Solidnie i estetycznie wykonany (głównie z tworzyw sztucznych), sprawia bardzo dobre wrażenie. Przy metalowym bagnecie znajduje się uszczelka, a w komplecie dostajemy jeszcze mocowaną bagnetowo, wyprofilowaną osłonę przeciwsłoneczną – dodaje ona korpusowi 5 cm długości.
18 mm - powyżej.
Potężny zakres kątów widzenia, czyli wiele obiektywów w jednym.
300 mm - poniżej
Konstrukcja optyczna i jakość zdjęć
Złożony układ optyczny tworzy 19 soczewek – trzy z nich wykonane zostały ze szkła ED, a trzy są asferyczne – zestawionych w 14 grupach. Soczewki specjalne zapewniają nadspodziewanie wysoką ostrość zdjęć w całym zakresie ogniskowych – już od otworu względnego. W zasadzie ponarzekać można tylko na dystorsję przy najkrótszej ogniskowej i lekki spadek kontrastu przy najdłuższej. Przysłona jest 9-listkowa, kołowa – pomaga optyce efektownie, łagodnie odwzorować nieostrości. Miłe dla oka efekty obserwujemy przy długoogniskowych portretach i zdjęciach z małych odległości – nawet po przymknięciu przysłony. Maksymalna skala odwzorowania osiągana jest przy 300 mm i pozwala wykonać imponujące zbliżenia małym obiektom. Ciekawostkę konstrukcyjną stanowi wbudowana wewnętrzna osłona optyki, znajdująca się tuż za przednią grupą soczewek – ma precyzyjnie dobrany kształt i dodatkowo zabezpiecza szkło przed odblaskami.
Z małych odległości (poniżej metra) przy ogniskowej 300 mm uzyskujemy imponujące zbliżenia, a bokeh pozostaje efektowne nawet po przysłonięciu optyki. Przysłona f/11.
W słabym oświetleniu skuteczny system stabilizacji drgań umożliwia przymknięcie przysłony – dla dalszego polepszenia ostrości i kontrastu. Czas ekspozycji 1/4 s, przysłona f/11, ogniskowa 24 mm.
Zoom dla obieżyświatów
AF-S DX Nikkor 18-300 mm f/3,5-5,6G ED VR swoje waży i mierzy, ale i tak jest nieporównywalnie mniejszy i lżejszy od sumarycznych gabarytów szkieł, które zastępuje. Bez ich noszenia i częstych – w przypadku różnorodności napotykanych na wojażach motywów – wymian. Relatywnie jest więc bardzo wygodny, przy swej ekstremalnej uniwersalności i wysokiej klasy optyce. Z pewnością może być ideałem dla niejednego podróżnika hołdującemu nikonowskiemu formatowi DX.
Tekst i zdjęcia: Jarosław Mikołajczuk