W czwartek 18 września 2014 r. o godz. 18:00, w średniowiecznych piwnicach Międzynarodowego Centrum Kultury w Krakowie odbędzie się wernisaż wystawy zbiorowej ,,Toż samość".
TOŻ SAMOŚĆ / IDENTITES PLURIELLES
Grzegorz Bienias (Polska), Adam Brincken (Polska), Cheni (Francja), Daniel Dyminski (Francja), Christian Glusak (Francja), Janusz Leśniak (Polska), Lucienne Smaga la (Francja), Teresa Żebrowska (Polska).
Dzięki inicjatywie Stowarzyszenia A-Art Projekt oraz Stowarzyszenia Odin projekt wystawy Identités Plurielles / Tożsamość połączył Miluzę i Kraków stwarzając szansę na konfrontację spojrzeń 8 artystów, oscylujących wokół tematyki tożsamości. Czworo artystów pochodzi z Polski, a czworo twórców to Francuzi polskiego pochodzenia, którzy mieszkają w Alzacji.
Fotograficy, malarze i graficy w poszukiwaniu artystycznego wyrazu Tożsamości poruszają różnorodną tematykę. Janusz Leśniak i Christian Glusak są artystami fotografikami, którzy wizerunki własne uczynili obiektami poszukiwań artystycznych. Janusz Leśniak wpisuje swój cień w fotograficzną przestrzeń a autorskie Leśniaki stają się jakby jego znakiem rozpoznawczym, ”sygnaturą”. W tych fotografiach artysta pełni podwójną rolę; jest świadkiem i jednocześnie aktorem przedstawianej sceny. Wychodząc dalej niż w mandalach, poza filozofię klasyczną gdzie Człowiek jest snem cienia, artysta umieszcza je w różnych sytuacjach zastanawiając się nad swoim stosunkiem do otaczającego świata. Christian Glusak podróżuje z kolei w swojej przestrzeni osobistej, poszukując dawno zagubionych, rodzinnych wspomnień. Upraszcza je prześmiewczo w Ogórkowej historii, pełnej wątków religijnych i niezrozumiałego dla wszystkich języka. Artysta poszukuje też w swojej twarzy rysów dziadków- emigrantów z Polski. […]
Joel Delaine
TOŻ SAMOŚĆ
Punktem wyjścia do realizacji projektu artystycznego Toż samość jest zestawienie postaw twórczych współczesnych artystów pochodzenia polskiego żyjących i pracujących we Francji z artystami działającymi w Polsce w celu konfrontacji indywidualnych interpretacji pojęcia tożsamości. Wobec tego wydawać by się mogło, że najważniejszym analizowanym czynnikiem winna być tożsamość narodowa czyli zgodnie z definicją „poczucie odrębności wobec innych narodów kształtowane przez czynniki narodowotwórcze takie jak: symbole narodowe, język, barwy narodowe” i co ma dla nas jeszcze większe znaczenie „świadomość pochodzenia, historia narodu, świadomość narodowa, więzy krwi” oraz „ stosunek do dziedzictwa kulturowego”.
Propozycja takiej postawy i wyznaczonej w definicjach drogi tożsamości narodowej wydaje się obecnie nieco anachroniczna. Myślenie, iż „pozytywnym wyrazem tożsamości narodowej jest patriotyzm, a negatywnym szowinizm” również budzi negatywne skojarzenia. Zatem nasze poszukiwania tożsamości zostały zobrazowane ponad granicami państw czy terytoriów. W rezultacie każdy z zaproszonych do projektu artystów miał w kilku zdaniach skomentować swój stosunek do pojęcia tożsamości aby ułatwić nam zrozumienie zgłoszonych do projektu prac. I tak przekonaliśmy się, że również artysta tworzy swoją tożsamość w indywidualny sposób, najczęściej przez nakładanie się różnych, także przeciwstawnych wpływów.
I mimo, że wpływy te nie zawsze są zbieżne, artyści usiłują poukładać je intuicyjnie tak, by wzmacniały się wzajemnie, nie powodowały dysonansu lecz raczej budowały spójną tożsamość kulturową czy artystyczną. Krzewienie elementów kulturowych, które wzmacniają tożsamość kulturową narodu jest ważne, gdyż ludzie bez poczucia miejsca, posiadanego dziedzictwa i nie przywiązani do tradycji w danym kraju, nie są w stanie umacniać swojej własnej tożsamości. Należy pamiętać, że tożsamość artysty budowana jest w nieco inny sposób. Artystyczna tożsamość wykracza bowiem poza ramy narodowe i nie rezygnując nawet podświadomie z tradycji narodowych poszukuje elementów wspólnych, tożsamych z dziedzictwem kultury europejskiej a nawet światowej.
Popatrzmy zatem jak problem Tożsamości interpretują artyści biorący udział w wystawie.
Christian Glusak wyjaśnia - Ogórkowa Historia, to jest to, co łączy mnie z moimi korzeniami. Wcześnie osierocony, bardzo słabo znałem dziadków, polskich emigrantów, którzy osiedlili się w Altkirch. Widziałem ich 3 lub 4 razy w moim życiu. Spotkania te były również bardzo dziwne, bo nie było rozmowy z powodu bariery językowej. Więc patrzyłem w milczeniu i oglądałem ich maleńkie mieszkanie. Pamiętam garnek wrzącej wody umieszczony na piecu opalanym drewnem, mały ołtarz składający się z różnych przedmiotów kultu, zainstalowany w kuchni a szczególnie wyraźnie widzę ogromny słój wypełniony ogórkami, skąpanymi w słonej wodzie z kamieniem na górze, aby utrzymać je w zalewie... Polska dla mnie sprowadza się przede wszystkim do niemych dziadków, obrazów - jak również zapachu - ogórków, które się kiszą u podnóża ich łóżka, nadając tytuł tej serii zdjęć.
Grzegorz Bienias we wstępie do katalogu pisze: obsesyjnie i trochę bezradnie staram się w jednej przestrzeni jednym czasie wywołać mnogość zdarzeń, kronikę różnych nakładających się na siebie warstw pamięci. Mieszam wspomnienia z wyobrażeniami, tak jakbym nie zważając na co chwila psującą się kamerę kręcił amatorski film. Jak trafnie zauważa Henryk Cześnik; gdybym miał gdziekolwiek szukać związków Bieniasa z tak ważnym dla każdego artysty problemem tradycji (a w naszym przypadku również poszukiwania własnej tożsamości w sztuce) to tylko tu, w momencie pewnej zbieżności malarstwa ze scenografią, rekwizytem, przestrzenią teatralnej sceny, do której często porównuje się nasze życie.
A tak w kontekście tych analiz wyglądało opisane przez Bieniasa spotkanie ze schorowanym i poruszającym się na wózku Balthusem odbierającym doktorat HC na ASP we Wrocławiu. Kiedy zakończono oficjalną uroczystość i pogasły światła…podszedłem do Balthusa i zamieniłem z nim kilka słów. Spotkanie z tą legendą malarstwa wywarło na mnie duże wrażenie. Na koniec okazało się, że nie ma kto znieść go po schodach…Pomogłem mu dostać się do wyjścia. Był bardzo lekki….
W sztuce światowej źródeł twórczości Adama Brinckena upatrywać należy w udramatyzowanych kompozycjach bezprzedmiotowych. Zresztą artysta w rozmowach chętnie przyznaje się do swoich fascynacji sztuką informel. Inspirację stanowiły dlań obmyte wodą tafle nagrobków na cmentarzu w Grudziądzu, w których malarz obserwował odbijające się niebo, cienie drzew czy lśniące w słońcu krucyfiksy. Od tego roku, zauważał krytyk Andrzej Matynia, Brincken na zawsze opuszcza płaszczyznę obrazu, aby tworzyć obiekt przestrzenny z workowej juty, akrylu, farb olejnych, tempery, asfaltu, past głuszących, piasku, uprawiając jednak przez cały czas proceder malowania. Tę technikę artysta nadal stosuje, tworząc od 2000 roku cykl Genesis. Księga Rodzaju Genesis jest księgą historyczną, nie relacjonują jednak dokładnie faktów, ale zawiera echa pewnych faktów historycznych i doświadczeń dziejowych narodu żydowskiego. Niektóre opowiadania mają tworzywo wspólne z kulturalnym dorobkiem starożytnego Wschodu. Grecka nazwa księgi (genesis) wiąże się ze słowem „geneza", czyli „początek", staropolski rodzaj (czyli narodziny).
Bernard Pyrlik Cheni o tożsamości mówi tak: Wspólne Spojrzenia na problem tożsamości, definiują paradygmat podstawowy tam, gdzie atawistyczne doznania sensoryczne spoczywają sobie nonszalancko gdzieś w głębi szuflad. Wszystko dzieje się tak jakby funkcją tych szuflad było porządkowanie, zapominanie, definiowanie, klasyfikowanie, przekazywanie, przygotowywanie, pokrywanie patyną przedmiotów, które się w nich znajdują, uczuć, punktów odniesienia; materialnych i niematerialnych. Wszystko po to, aby przetworzyć to co jest wspomnieniem wielowarstwowym i co wystaje ponad Wspólne Spojrzenia
Daniel Dyminski - to artysta pochodzenia polskiego po dziadkach, których rodzinne korzenie sięgają do Węgier i ex Czechosłowacji. Urodzony w Alzacji, regionie “międzygranicznym”, naznaczonym kulturą niemiecką i francuską. Jego rodzina jest rozrzucona po całym świecie. Czy możliwe jest wobec tego przywiązanie swoich uczuć do jednego tylko kraju? Takie pochodzenie nakłania do refleksji na temat definicji pojęcia narodu, jego flagi, jego hymnów narodowych…Jest zatem niemożliwe, aby czuć się inaczej niż Obywatelem Świata! Ontogeneza, filogeneza powodują, że przeciwstawia się jeden naród drugiemu narodowi. Takie właśnie rozważania są przedmiotem poszukiwań twórczych Daniela Dyminskiego. Jest artystą multimedialnym, tworzy instalacje, cykle fotograficzne, maluje…. jego happeningi dotykają symboliki dysfunkcji naszego społeczeństwa w dziedzinach ekonomii, polityki, socjologii…Sam mówi o sobie: Żyjemy w okresie bez wojen lecz przemoc nadal istnieje: moją rolą jest, nie aby sprawiać przyjemność widzowi, ale zaprosić go do refleksji nad innymi możliwymi drogami ludzkości..
Lucienne Smagala spędziła swoje dzieciństwo w atmosferze pracowni krawieckiej matki. Patterns - (Topologia tożsamości) to cykl prac, w których autorka Lucienne Smagala wykorzystuje do komunikacji z odbiorcą szablon krawiecki. W bogaty sposób (przy użyciu różnych technik), korzystając z własnej wyobraźni, wprowadza odbiorcę w świat znaków-symboli współistnienia perspektywy psychologicznej, socjologicznej oraz semiotyczno-strukturalnej. Komunikacja ta wyzwala czynnik humanistyczny i transcendentalny. Artystka adaptuje ogólnie przyjęty i zrozumiały dla każdego odbiorcy schemat linii i cyfr aby swobodnie przejść od prac malarskich do geometrii trzeciego wymiaru - rzeźby. Refleksja artystki koncentruje się na topologii tożsamości pojmowanej nie tylko w odniesieniu do jednostki ale też w ramach danej społeczności oraz kultur.
Teresa Żebrowska o tożsamości mówi tak. … Ma wiele twarzy. To podobieństwo do kogoś lub czegoś, to wzór do naśladowania czy do osiągnięcia. To identyczność, t o ż s a m o ś ć. Rozumiana często jako nowa informacja w znanej rzeczywistości, utożsamiana z tym, co już wiemy, co określa się jako identyfikowanie. Ale ponieważ jej podłożem jest głównie kod genetyczny, tożsamość to także nieoczekująca zmian jednakowość identyfikacja i samookreślenie. To poczucie szczególności, a jednocześnie korelacja w obrębie rodziny, układu, grupy, środowiska w którym odgrywa się określoną rolę. Wielokulturowość i wielonarodowość mojej Rodziny, niepowtarzalność jednostki i koncepcja siebie czyli świadomość i indywidualność jej członków, a jednocześnie świadomość kontynuacji stanowią o mojej tożsamości. Tożsamość, to wizja własnej osoby oraz projekcja postaci, uczuć, wspomnień i wyobrażeń, które w sobie noszę. Trudno bowiem kreować tożsamość indywidualną, tworzyć obraz siebie bez tożsamości Rodziny - fundamentu tożsamości osobowej, bez możliwości identyfikacji, grupy odniesienia, przeszłości, bez osób znaczących i dziedzictwa kulturowego.
Sugestia własnej obecności w fotografiach Janusza Leśniaka wydaje się być również poszukiwaniem odpowiedzi na pytanie o własną tożsamość. Artysta dokumentuje plamę swego cienia naznaczając nim różne przestrzenie, zmienne faktury i krajobrazy, próbuje odnaleźć właściwą formę, kształt swojej postaci, a przez to siebie w otaczającej go rzeczywistości. Tożsamość, jako wizja własnej osoby w tym wypadku przybiera postać cienia, a więc „ja” mogącego być widzianym przez sam podmiot, „ja” percypowanego zewnętrznie, ale przy tym każdorazowo innego, niepowtarzalnego, w zależności od czasu i miejsca, kształtowanego przez rzeczywistość dokoła. Z drugiej strony cień, sam w sobie pozbawiony cech indywidualnych, nie mogący być przyporządkowanym bezsprzecznie wyłącznie do swego właściciela, utożsamia go z tzw. everyman’em, jak pisze sam autor…. pozbawionym wszelkich cech jednostkowych, narodowych i innych – człowiekiem w ogóle, o którego duszę walczą dobro i zło. Patrząc współcześnie i idąc tropem Junga, można powiedzieć, że u tego człowieka podświadomość łączy się ze świadomością w procesie indywidualizacji. W mojej twórczości jest ona grą światła i cienia, czyli wizualizacją procesu oczyszczenia oraz ostatecznym etapem przekształcenia chaosu w harmonię.
Średniowieczne piwnice Międzynarodowego Centrum Kultury, Rynek Główny 25, Kraków
Organizator wystawy ośmiorga artystów z Francji i Polski: Stowarzyszenie Forum Innowacyjności Odin
Wernisaż w czwartek 18 września o godz. 18:00, ekspozycja do 3 października 2014
Kuratorzy wystawy: Leszek Żebrowski, Lucienne Smagala, Joel Delaine
Patronat honorowy: Konsulat Generalny Republiki Francji w Krakowie.
Leszek Żebrowski