Nie lustrzanka
Nie kompakt
W połowie czerwca odbyła się premiera nowego ale od dawna oczekiwanego aparatu systemu Mikro Cztery Trzecie firmy Olympus. Po podpisaniu z Panasonikiem umowy o współpracy w zakresie wdrażania nowego systemu, długo była na ten temat cisza, choć pierwsze, przedprodukcyjne modele pojawiły się już na targach Photokina w Kolonii w ubiegłym roku.
Nie lustrzanka
Nie kompakt
W połowie czerwca odbyła się premiera nowego ale od dawna oczekiwanego aparatu systemu Mikro Cztery Trzecie firmy Olympus. Po podpisaniu z Panasonikiem umowy o współpracy w zakresie wdrażania nowego systemu, długo była na ten temat cisza, choć pierwsze, przedprodukcyjne modele pojawiły się już na targach Photokina w Kolonii w ubiegłym roku.
Jak widać, Olympus nawiązał do swojej tradycji - w 1959 roku wprowadził na rynek legendarną serię aparatów fotograficznych Pen. Minęło pięćdziesiąt lat i Olympus znów wprowadza na rynek Pen - jednak dziś to zupełnie inny aparat - Olympus E-P1.
Premierowy aparat nowego systemu to pozbawiona lustra lustrzanka albo jak kto woli kompakt z wymiennymi obiektywami. Producent jednak chciałby, aby o nowym aparacie mówić tylko Olympus Pen.
Model E-P1 dysponuje wszelkimi zaletami, znanymi i z kompaktów i z lustrzanek - na przykład stabilizacją obrazu, systemem redukcji kurzu, jak również jasnymi wymiennymi obiektywami. Aparat wyposażony został w sensor Live MOS o rozdzielczości 12,3 miliona pikseli, procesor obrazu TruePic V, który zapewni doskonały zapis cennych wspomnień z zachowaniem pełnej wyrazistości i przejrzystości obrazu fotograficznego czy też filmowego. Nowy zespół procesora zapewnia ultra wysokie prędkości przetwarzania, jak również profesjonalną jakość obrazu, który można rejestrować nawet z niewiarygodną czułością ISO 6400. Procesor pozwala również na stosowanie Filtrów Artystycznych zarówno w odniesieniu do filmów, rejestrowanych w systemie HD jak i zdjęć.
Gdy dostaliśmy aparat do pierwszego testu, okazało się, że to o czym już było wiadomo teoretycznie doskonale sprawdza się w praktyce. Wygodny, lekki i dobrze się trzyma w ręku, to niewątpliwie zalety. Po pierwszej próbie ustawienia odpowiedniego trybu fotografowania, gdy lewy kciuk nie mógł dać sobie rady z przesunięciem kółka nastawczego, dalej też poszło gładko.
Po kilku godzinach fotografowania – niektóre zdjęcia prezentujemy obok – można jednak z całą pewnością stwierdzić, że Olympus Pen to aparat, który powinien zadowolić nawet malkontentów, choć na jego kompleksową ocenę trzeba poczekać do dokładnego testu.
Wraz z tym nowym modelem na rynek trafią pierwsze wymienne obiektywy Olympus przygotowane specjalnie dla formatu Mikro Cztery Trzecie: obiektyw M. ZUIKO DIGITAL 17 mm f/2,8 typu Pancake (ekwiwalent dla małego obrazka 34 mm) oraz M. ZUIKO DIGITAL ED 14 – 42 mm f/3,5 – 5,6 (28 – 84 mm). Nowy model jest kompatybilny ze wszystkimi obiektywami Mikro Cztery Trzecie, zaś poprzez adapter z pełną gamą istniejącej optyki Cztery Trzecie. Dostępne są również adaptery dla obiektywów OM, a także adaptery opracowane przez innych producentów.
Więcej – czytaj w FOTO 7/2009