Uwagi na koniec
Uparcie powraca pytanie o sens organizowania imprez targowych. Dla kogo one właściwie są przeznaczone? Tradycyjne znaczenie pojęcia „targi” wytarło się chyba zupełnie. Dziś nikt tu już się nie targuje, kontrakty dawno zawarte. Dziś trzeba się tylko pokazać, z jak najlepszej strony, nawet gdy na półkach towar nie zaskakuje nowatorskimi rozwiązaniami.
Z drugiej strony, warto jednak poświęcić kilka dni na obejrzenie zgromadzonych w jednym miejscu tysięcy produktów, by zdać sobie sprawę, że nie tylko lustrzanką czy kompaktem świat fotograficzny żyje. Obok jest ogromny przemysł akcesoriów, różnego rodzaju dodatków, bez których dobra fotografia może powstanie, ale z nimi na pewno będzie łatwiej.
W relacji na gorąco trudno o dogłębną analizę targowych wydarzeń, lecz będziemy do nich wracać na naszych łamach. Już na kolejnych stronach mogą Państwo poznać pierwsze refleksje redakcyjnego kolegi Jerzego Lecha.
Zapewne pod naporem wrażeń pewne ciekawe zjawiska umykają i dopiero po spokojnej refleksji i spojrzeniu z innej perspektywy okażą się ważnymi, wartościowymi. Będziemy o nich pisać i...czekać na kolejną Photokinę.
Zbigniew Włodarski