Międzynarodowa Federacja Sztuki Fotograficznej – FIAP – istnieje już od 58 lat i co dwa lata odbywa się kongres, w którym biorą udział przedstawiciele krajów do nich należących a jest ich około 80 z różnych kontynentów – oczywiscie najwięcej z Europy (43), ponieważ idea założenia takiej federacji powstała w Belgii a kongresy przez wiele lat odbywały się w Europie. Z biegiem czasu wstąpiły do FIAP kraje innych kontynentów, najwięcej z Azji (17). Już dwukrotnie kongres FIAP zorganizowali Chińczycy, a za dwa lata odbędzie się w Wietnamie. Od roku 1970 brałam udział w 16 kongresach jako przedstawiciel Polski i współpracowałam z kilkoma komisjami (ds. młodzieży, statutową, jubileuszową i audiowizualną). Miałam okazję poznać szefów komisji i kolejnych prezesów miedzy innymi, nieżyjących już: Belga, założyciela FIAP dr. Van de Wyera, który funkcje te pełnił przez 26 lat, Greka Xenophona Argyrisa i jedyną kobietę, która zmarła w maju tego roku, Szwajcarkę Odette Bretscher. poza tym funkcje prezesa pełnili Belg Mauirice Dorikens i Hiszpan Enric Pamies a od 9 lat Luksemburczyk Emile Wanderscheid, ponownie w tym roku wybrany. Przez 14 lat przedtem był sekretarzem generalnym FIAP, a w roku 1989 uczestniczył w obradach Światowej Komisji FIAP ds. młodzieży w Szczecinie w ramach miesiąca fotografii, zorganizowanego przez ZPAF z okazji 150-lecia ogłoszenia wynalazku fotografii.
W skład prezydium Federacji wchodzili dotychczas Europejczycy a językiem najczęściej używanym był francuski. Wyjątkowo w komisji ds. młodzieży, w której pełniłam przez 25 lat funkcje rzecznika prasowego, mówiło się po niemiecku. Na kongresach oczywiście tłumaczono symultanicznie język francuski na angielski i niemiecki. Obecnie częściej słyszy się przemawiających po angielsku, ponieważ coraz więcej krajów pozaeuropejskich wstępuje do tej Federacji. Na trzecim miejscu jest język hiszpański z uwagi na kraje Południowej Ameryki. Po raz pierwszy w prezydium znalazł się przedstawiciel kraju z Azji (Singapur), wybrany w tym roku na kongresie w Żylinie. Przegrał jednak Chińczyk z wieloletnim wiceprezesem z Andory. Delegatów z Azji warz z osobami towarzyszącymi wśród tych 150 gości na Słowacji było bardzo dużo. Jednakże uprawnionych do głosowania było 37 delegatów, a 15 z nich reprezentowało jeszcze drugi kraj. Od kilku lat do FIAP należą również indywidualne kluby (regionalne lub lokalne), jeśli w ich kraju nie ma federacji narodowej, ale nie maja one takich samych uprawnień.
Obecnie w prezydium FIAP są poza prezesem Luksemburczykiem, wiceprezesem z Andory, dwaj Austriacy, Włoch i przedstawiciel San Marino i Singapuru (jedyny spoza Europy). Od roku 2006 FIAP ma w Paryżu swoja siedzibę i galerię, w której odbywają się regularne wystawy, a poza tym wydaje tam dwujęzyczny kwartalnik PHOT ART.
Ten kongres został bardzo dobrze zorganizowany, wszyscy byli zakwaterowani w tym samym hotelu, w którym odbywały się obrady – co pozwalało na dodatkowe rozmowy i nawiązywanie kontaktów. Słowacy zaprezentowali swój kraj, organizując wycieczki autokarowe. Każdy delegat mógł sobie wybrać taki autokar, w jakim przewodnik mówił po francusku lub angielsku, choć dla mnie jako Polki zrozumienie języka słowackiego nie nastręczało wielkich trudności – mogłam więc nawet okazjonalnie służyć jako tłumacz Francuzowi. I tak zwiedziliśmy nie tylko Żylinę, lecz również Orawę, Bratysławę, stolice Słowacji oraz Rużemberok a po drodze bardzo interesującą osadę Vlkolinec. Wszędzie witali nas mieszkańcy w strojach regionalnych tańcząc i śpiewając. Mieliśmy nawet okazję popłynąć statkiem na Dunaju. Po drodze oczywiście wszyscy fotografowali piękne krajobrazy górskie i zabytki architektury a po zwiedzaniu Vlkolinecu poproszono każdego o podanie ilości zrobionych zdjęć. Rekord stanowiła liczba 210, oczywiście aparatem cyfrowym.
W czasie kongresu tradycyjnie odbywają się dwie wystawy – Biennale Fotografii Czarno-Białej oraz Biennale Fotografii Młodzieżowej. Tym razem w Bratysławie obejrzeliśmy 460 zdjęć czarno-białych. Każdy kraj mógł pokazać 10 prac 10 autorów. Pierwsze miejsce zdobył Wietnam, drugie Chiny, trzecie Luksemburg a czwarte Oman. W tym samym czasie obejrzeliśmy 30. Biennale Fotografii Młodeziezo9wej. W kategorii do lat 16 pokazano 118 zdjęć z 14 krajów, a pierwsze miejsce zdobyły Węgry. Natomiast w kategorii do lat 21 znalazło się przeszło 160 zdjęć z 17 krajów, a puchar świata przyznano Włochom, złoty medal zaś Chinom. Niestety w żadnej z wystaw nie było zdjęć autorów polskich. Jedynie na międzynarodowej wystawie Pt. „Transport” w Żylinie znalazłam trzy nazwiska polskie. Miejmy nadzieję, że w przyszłym roku ujrzymy polskie nazwiska na wystawie Fotografii Barwnej, która odbywa się regularnie w latach nieparzystych. Poza wystawami fiatowskimi Słowacy pokazali kilka wystaw własnych między innymi tę z okazji 40-lecia istnienia Stowarzyszenia Słowackich Fotografów, którego prezesem jest Lubomir Schmida.
Porównując dotychczasowe kongresy, w których brałam udział, musze stwierdzić, że brakowało mi referatów na interesujące nas tematy związane z fotografią. Natomiast program turystyczny był bardzo interesujący.
Warto wspomnieć, że zwiedziliśmy również Dom Fotografii Europejskiej w Bratysławie i że właśnie w Bratysławie odbędzie się w listopadzie już po raz 18. Miesiąc Fotografii.
Przez cały czas panowała bardzo miła „rodzinna” atmosfera, o którą zabiegał prezes Emile Wanderscheid, mówiący biegle trzema językami. Wielu delegatów przyjechało z rodzinami i dla tych osób organizowano osobne wycieczki w czasie oficjalnych obrad.
Bardzo dobry pomysł to organizowanie spotkań osób odznaczonych tytułami fiapowskimi w latach nieparzystych, miedzy kongresami. Po raz pierwszy odbyło się takie spotkanie na Sycylii w ubiegłym roku a w następnym odbędzie się w czerwcu na Krecie. Ta akcja sprzyja również integracji fotograficznych środowisk międzynarodowych. Zarówno gospodarze spotkania na Krecie jak i ci z Wietnamu pokazali nam na ekranie to, co będzie można zobaczyć i zwi8edzic w ich krajach.
Krystyna Łyczywek
Fot. Krystyna Łyczywek